Ian McDonald-wywiad

"Czysta intuicja"

10 paƒdziernika mija trzydzie£ci lat od chwili ukazania siΩ jΩdnej z najniezwyklejszych, najbardziej inspiruj╣cych p│yt w historii muzyki rockowej - albumu In The Court Of The Crimson King grupy King Crimson. Wiedz╣c, jak wielk╣ popularno£ci╣ cieszy siΩ w£r≤d czytelnik≤w naszego pisma ten epokowy longplay postanowili£my porozmawiaµ z lanem McDonaldem, jego wsp≤│tw≤rc╣, tak┐e na ten temat...

- In The Court Of The Crimson King to jedyny album King Crimson, w kt≤rego nagraniu wzi╣│e£ udzia│ jako pe│noprawny cz│onek zespo│u. Chcia│bym ciΩ zapytaµ, jakie wspomnienia zachowa│e£ z czas≤w, kiedy wsp≤│tworzy│e£ tΩ legendarn╣ formacjΩ?

- Nie pamiΩtam ju┐ dobrze czy wtedy, trzydzie£ci lat temu, mia│em wra┐enie wyj╣tkowo£ci tego, co robili£my, ale dzi£ mogΩ ci powiedzieµ, ┐e wed│ug mnie tamto wcielenie King Crimson by│o czym£ absolutnie nadzwyczajnym: Chodzi mi g│≤wnie o nasze improwizacje na scenie, o tΩ szczeg≤ln╣ atmosferΩ, jaka im towarzyszy│a. Wiesz, z improwizowaniem jest tak, ┐e im bardziej zesp≤│ siΩ na nim opiera, tym bardziej muzycy musz╣ sobie nawzajem ufaµ. Podczas improwizacji zgranie nie ma bowiem nic do rzeczy. To czysta intuicja, pok│adanie nadziei w tym, ┐e uda ci siΩ wyczuµ, co twoi partnerzy zrobi╣ za chwilΩ.

- Czy kompozycje, kt≤re wype│ni│y debiutancki album King Crimson, powsta│y w│a£nie w wyniku zbiorowych improwizacji na pr≤bach i w studiu?

- Nie. WiΩkszo£µ zosta│a skomponowana przez nas oddzielnie albo w parach. Na przyk│ad utw≤r "The Court Of The Crimson King" napisali£my z Peterem Sinfieldem we dw≤ch. Peter pokaza│ mi sw≤j tekst, a ja po prostu usiad│em z gitar╣ i u│o┐y│em do niego melodiΩ i podstawowe akordy. P≤ƒniej oczywi£cie nad wszystkim zastanawiali£my siΩ jeszcze z reszt╣ zespo│u, ale zasadniczo muzyka jest moja, a s│owa Petera. Identycznie sprawa ma siΩ z "I Talk To The Wind' : To tak┐e dzie│o moje i Pete'a. Nad niekt≤rymi utworami pracowali£my wsp≤lnie wszyscy, ale te┐ raczej nie by│y to improwizacje. Czasami kto£ dorzuca│ spontanicznie jaki£ wiΩkszy lub mniejszy fragment, ale zazwyczaj by│o to co£, co od dawna mia│ ju┐ wymy£lone. Tak narodzi│ siΩ utw≤r "2lst Century Schizoid Man": Wykorzystali£my w nim tak┐e kilka moich pomys│≤w, jak choµby pocz╣tkowy riff czy te szybkie fragmenty instrumentalne w £rodku.

- Album In The Court Of The Crimson King zachwyca miΩdzy innymi £wietn╣, i to nie tylko jak na rok jego powstania, produkcj╣. Zawsze zastanawia│o mnie, jak w tak kr≤tkim czasie, jaki dzieli│ moment, w kt≤rym zrezygnowali£cie z pomocy zawodowych producent≤w - Tony'ego Clarka i Andy'ego Johnsa, od chwili uko±czenia pracy nad p│yt╣, uda│o wam siΩ poznaµ wszystkie tajniki roboty studyjnej...

- Wszyscy bardzo chcieli£my siΩ nauczyµ, jak radziµ sobie w studiu bez pomocy dodatkowych os≤b. W Morgan Studios, gdzie zaczynali£my nagrywaµ "In The Court Of The Crimson King", nie by│o na to najmniejszych szans. Tam wszystkim zajmowali siΩ profesjonalni producenci, kt≤rzy w dodatku w og≤le nie rozumieli, o co nam chodzi. Dlatego przerwali£my tΩ sesjΩ. W Wessex Sound Studios, dok╣d trafili£my chwilΩ potem, musieli£my siΩ uporaµ ze wszystkim w osiem dni, a pamiΩtaj, ┐e nagrania zaczΩli£my od pocz╣tku. Tak wiΩc nie by│o │atwo. Tym bardziej ┐e wtedy pewne do£wiadczenia ze studiem posiadali jedynie Robert Fripp i Mike Giles. Mimo to, postanowili£my wyprodukowaµ "In The Court Of The Crimson King" sami. WynajΩli£my in┐yniera dƒwiΩku i nagrali£my oraz zmiksowali£my tΩ p│ytΩ, tak jak potrafili£my najlepiej.

- Greg Lake w wielu swoich wypowiedziach podkre£la│, ┐e na pocz╣tku nic nie wskazywa│o na to, i┐ w nied│ugim czasie Robert Fripp obejmie w grupie przyw≤dztwo...

- Tak, to prawda. Jak to siΩ m≤wi, na pocz╣tku wszyscy tworzyli£my jeden szereg. Album "In The Court Of The Crimson King" jest tego najlepszym £wiadectwem. Robert mia│ w jego powstanie taki sam wk│ad jak ja czy Greg. Nikt nie traktowa│ go wtedy jak lidera. To zaczΩ│o siΩ dopiero p≤ƒniej. Ale w tym czasie mnie nie by│o ju┐ w zespole...

- Odszed│e£ z King Crimson na w│asne ┐yczenie. Czy m≤g│by£ ujawniµ, jakimi powodami siΩ w≤wczas kierowa│e£?

- To by│a bardzo nag│a i nieprzemy£lana decyzja. Nie chcΩ przez to powiedzieµ, ┐e niem╣dra, ale mo┐e lepiej by│o wr≤ciµ wtedy do domu i w spokoju jeszcze raz siΩ nad tym zastanowiµ... Podczas naszej ameryka±skiej trasy w grudniu 1969 roku czu│em siΩ jednak tak przyt│oczony popularno£ci╣ King Crimson, ┐e zdecydowa│em siΩ natychmiast odej£µ.

- Wraz z tob╣ szeregi grupy opu£ci│ Michael Giles. W listopadzie 1970 roku ukaza│a siΩ wasza wsp≤lna p│yta McDonald, And Giles, stylem wyraƒnie nawi╣zuj╣ca do In The Court Of The Crimson King...

- To podobie±stwo chyba ciΩ nie dziwi. Ja i Mike to przecie┐ po│owa oryginalnego sk│adu King Crimson. A na naszej p│ycie udziela│ siΩ tak┐e Peter Sinfield. Uwa┐am, ┐e jego tekst do suity "Birdman" by│ w tamtych czasach jednym z najwiΩkszych osi╣gniΩµ rockowej poezji. Je£li za£ chodzi o muzykΩ, to te┐ jestem z niej zadowolony, chocia┐ zbyt ma│o czasu mieli£my na mastering tych nagra±...

- Podobno chcia│e£ powr≤ciµ do King Crimson w 1974 roku podczas sesji Red..

-Nie, to nieprawda. Zagra│em w jednym z kawa│k≤w na saksofonie i to wszystko. Gdy Robert Fripp zapyta│ mnie, czy nie chcia│bym powr≤ciµ do jego grupy na sta│e, odpowiedzia│em, ┐e chΩtnie. Ale nie by│a to dla mnie niczym wa┐nym. Nie zale┐a│o mi na tym, by wracaµ. Z tego, co pamiΩtam - na pocz╣tek mieli£my zagraµ jak╣£ trasΩ. Nim jednak do czegokolwiek dosz│o, Fripp zd╣┐y│ po raz kolejny rozwi╣zaµ zesp≤│ ..

- Tak siΩ z│o┐y│o, ┐e najwiΩkszy koncert w ca│ej swojej karierze King Crimson da│ jeszcze przed wydaniem p│yty In The Court Of The Crimson King. By│o to 5 lipca 1969 roku w londy±skim Hyde Parku...

- Tak. Poprzedzaj╣c wystΩp The Rolling Stones, zagrali£my wtedy dla ponad p≤l miliona os≤b. To by│ taki ca│odzienny festyn. My, jako zesp≤│ dopiero debiutuj╣cy, grali£my jeszcze za dnia. Zebrali£my owacje na stoj╣co, zupe│nie nie mog╣c w to uwierzyµ. Nasz╣ baz╣ by│ w≤wczas klub Marquee i wiele razy grali£my tam dla garstki os≤b. A tu nagle wys│ucha│o nas tyle tysiΩcy ludzi. NastΩpnego dnia musieli£my jednak zn≤w wr≤ciµ do Marquee (£miech).

rozmawia│: GRZEGORZ CZY»